Wykonała Zochan

sobota, 7 grudnia 2013

Rozdział 1

-Blanca siedzisz tam już godzinę, wyłaź!- ech, mówię wam, nie ma nic lepszego niż wrzask wściekłego współlokatora o poranku.- Blanca słuchasz ty mnie w ogóle?!
-Tak, tak. Zaczekaj jeszcze minutkę, muszę poprawić włosy.- oznajmiłam, na co wrzasnął z rezygnacją. Oliver mieszka ze mną już od roku i wciąż nie może przyzwyczaić się do mojego długiego siedzenia w łazience. Jestem przecież kobietą i dlatego zawsze i o każdej porze muszę wyglądać olśniewająco.
-Jak Boga kocham, zaraz wyważę te drzwi!- uwierzcie mi, nie dałby rady. Westchnęłam pod nosem i dokładnie przyjrzałam się w lustrze. O dziwo nie wyglądam źle, tylko jak zwykle moje włosy źle się układały.- Blanca, ileż można siedzieć w łazience?!
-Spokojnie, bo ci żyłka pęknie.- uznałam otwierając drzwi. Oliver spojrzał na mnie ze złością i wyminął mnie zamykając się w łazience. Ach, jak ja uwielbiam te jego humorki. Nagle poczułam zapach cynamonu docierający z kuchni, a to oznacza, że jest piątek i Michelle jest w trakcie smażenia słynnych naleśników (zawsze robi pyszności z użyciem cynamonu w piątki) według przepisu jej babci.
-Dzień dobry Mich!- wrzasnęłam wchodząc do pomieszczenia.
-Cześć! Ile ci nałożyć?- zapytała od razu. To było stałe i pierwsze pytanie jakie Mich zadawała mi od kiedy się wprowadziła.
-Poproszę cztery- powiedziałam, a tuż po tym przed moimi oczami pojawił się talerz z przepysznymi, cynamonowymi naleśnikami polanych sosem z pomarańczy. Pycha! Niedługo po mnie w kuchni pojawił się Oliver, któremu jak zawsze między siódmą a ósmą udzielał się zły humor. Wraz z Mich nazywałyśmy ten okres tak zwaną "godziną szczerości Olivera Lloyd'a".
-Nienawidzę piątków!- uznał (zresztą jak w każdy piątek).-Michelle, zrób mi kawy!
-A gdzie się podziało proszę?- upomniałam go, na co prychną pod nosem i ledwo słyszalnym tonem poprosił o przyrządzenie kawy.
-O nie!- wrzasnęła Mich, spoglądając na zegarek na ręce. Ech, wygląda na to, że znowu może spóźnić się do pracy.- Spóźnię się do pracy!- a nie mówiłam. W kuchni rozpętał się chaos. Sami na pewno nie raz zapomnieliście gdzie położyliście swoje rzeczy. Michelle zdarzało się to często, bardzo często.
-Gdzie mój telefon i notatnik, o nie...zgubiłam swój notatnik!- wrzasnęła zrozpaczona.
-Telefon trzymasz w ręce...- zaczęłam.
-A notatnik leży na blacie obok tostera.- odezwał się Oliver, po czym wstał i postawił wodę na upragnioną kawę. Mich zawstydziła się i poczerwieniała na twarzy. Nie wiem jak można być tak roztrzepanym.
-Lecę do pracy!- oznajmiła, idąc do przedpokoju, a w końcu wychodząc z domu.
-Ciekawe dlaczego jest ostatnio taka rozkojarzona.- zamyślił się Oli. Szerze mówiąc sama zastanawiałam się co wpłynęło tak na zachowanie Mich. W prawdzie od zawsze miała głowę chmurach, ale od jakiegoś miesiąca jest bardziej zapominalska niż zwykle.- Może się zakochała?
-To całkiem możliwe.- odpowiedziałam.- Ostatnio często wspomina o swoim szefie.
-Ach, no tak! Masz na myśli tego całego Sasoriego, prawda?
-Yhym.- przytaknęłam i spojrzałam na zegarek. Ech, już ósma, pora się zbierać, jeżeli nie chcę spóźnić się na zajęcia. Pożegnałam się z Oliverem i wyszłam. Była połowa października i na dworze zdążyło się zrobić strasznie zimno, ale mimo to wciąż od czasu do czasu słońce wychodziło zza chmur, by pojawić się na krótką chwilę. Udałam się na przystanek. Na moje szczęście autobus wyjątkowo nie spóźnił się i nie musiałam martwić się, że spóźnię się na zajęcia. Ostatnio zdarzało mi się to dość często, głównie z powodu przepisowego kierowcy autobusu.
Tak jak myślałam, na lekcje dotarłam dłuższą chwilę przed ich rozpoczęciem. Ech, teraz pozostaje mi wytrać do czwartej, później praca i w końcu powrót do domu. Życzcie mi powodzenia!
~*~

No i jest pierwszy rozdział. Tak jak zwykle bywa jest nudnawy, ale tak to ponoć jest na początku. W każdym razie, mam nadzieję, że spodobał Wam się chodź trochę, a teraz wybaczcie, ale idę spać. Jestem padnięta po dzisiejszym dniu i chyba będę chora. 
Do zobaczenia! :)


8 komentarzy:

  1. BYĆ CHORĄ - TO MOJE MARZENIE!!! T^T Serio... Zaraź mnie... Kichnij na mnie przez jakąś tam drogę internetową czy cuś i jakoś to do mnie dotrze T^T Nie chcę mi się łazić do szkoły :/
    Grimmjow: Ty, ale wiesz, że przyszłaś tu tworzyć kom, cn???
    No fiem, fiem...

    A więc rozdział nie był nudny, był zajebiaszczy jak zawsze ^_^ Przeczytałam już bohaterów i jakoś się orientuję, tu we wszystkim :D

    Lubię już tą Mish :3 Też zawsze tak mam :3 Głównie jeśli chodzi o telefon :3 Pamiętam jak na obozie zabierali nam telefony, pięć minut później panikowałam "GDZIE MÓJ TELEFON?!"
    Nnoitra: Tylko ty tak potrafisz -_-...
    Przedstawiam ci nowego komentatora Nnoitra -_-... Miły jak zawsze...

    Ale do rzeczy, oceniając w skali 1 do 10 bohaterów to.
    Blancka - 10
    Oliver - 10
    Michelle - 10
    :3
    Grimmjow: -_-...
    Nnoitra: o_O
    Co? Coś nie tak? :D

    Albowiem rozdział był bardzo krótki... jednak Natuśka lubi krótkie rozdziały :3 Albowiem nie wiem też czemu, ale od razu mam paringi w głowie: Mich x Itaś, Dei x Oli, Blan x Saso (Ale czemu?! ;_;)

    A więc pozdrawiam i weny życzę i zdrowia, a chorobę możesz wysłać mnie :3
    Pozdrawiam ~!
    ~ Natuśka-chan & Grimmjow & Nnoitra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj dziękuję, dziękuję! :)
      miło mi poznać nowego kolegę i uwierz, nie chciałabyś być chora (to takie męczące) :p
      co do paringów, moja droga... nie będzie tak łatwo domyślić się kto z kim będzie :)
      pozdrawiam i przesyłam całusy! :*

      Usuń
  2. Ouhu! Jestem druga, brawo ja! No więc, zapewne wiesz, z jaką ciekawością czekałam na ten twój pierwszy rozdział, zwłaszcza, że wiem co możliwe jest na blogu, z naszych rozmów. Pierwsze co zrobiłam, to zabrałam się za bohaterów, ażeby ogarnąć co i jak. Dobre obrazki, fajny opis. Nie za długi, nie za krótki. Takie są najlepsze, co niestety u mnie można nazwać to połową rozdziału -.-'' ale cóż. Wracając. Nie wiem czy Ci mówiłam, ale uwielbiam ten twój czar blogowy. Twoje teksty są idealne, na rozpoczęcie dnia, zakończenie dnia, czy miłe urozmaicenie dnia. Za parę minut mam zamiar oglądać ,,Miłość po francusku'', u boku ,,słodkiej chwilki'' i postanowiłam przeczytać Twój rozdział. Kochanie, jesteś cudowna.

    Nastąpiło dziwne coś, bowiem polubiłam wszystkich bohaterów. No helloł O_o, coś jest nie tak! Przecież zazwyczaj musi być jakaś osoba, która chociaż troszeczkę mnie będzie denerwowała no... Ale jeżeli już tak jest... nie zmieniaj ^^ Polubiłam ich bardzo! Zwłaszcza, że spodobał mi się twój pomysł, inny niż zazwyczaj. Londyn, trójka współlokatorów i jedno mieszkanie. Nie no, zajebiście! Bardzo mi się podoba pomysł, a dodatkowo Sasori, Dei, Gaara i Itacz! No lepiej być nie mogło! :3 Polubiłam jakoś tą Michelle, po zdjęciu bałam się trochę, że mogłaś ją zrobić słodką idiotką, ale mimo wszystko jest OK. No i Blanca, kluczowa postać opowiadania. Uwielbiam ją już teraz! Nie mogę się doczekać akcji z nią, kobieto, pisz długie rozdziały, żebym mogła choć trochę zaspokoić swoją ciekawość! Całkiem miły, przyjemny i spokojny początek. Początek jakoś najbardziej przypadł mi do gustu ^_^ No i wzmianka o Sasorim...ach, już teraz mogę się spodziewać jakiś komplikacji? Kobieto, ale mnie nakręciłaś!
    Ach! Chciałam tylko dodać, że wielki plus za ścieżkę dźwiękową! <3
    Nie mogę się doczekać następnych rozdziałów! Weny!

    Elain ( ^_^)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj miśka! :)
      nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że ci się podoba! twoje zdanie jest dla mnie ważne, bo nawijałam ci o tym blogu już od 2 miesięcy! :D
      nowy rozdział pojawi się już w przerwie świątecznej! :*:*
      buziaczki! <3

      Usuń
  3. Jestem! Co prawda rozdział przeczytałam jakiś czas temu, pozostaję mi teraz skomentować :D
    Tak wgl, to czuję się pominięta, przez milczenie o tym, ze będziesz miała drugiego bloga?! TŁUMACZ SIĘ! Nic mi nie powiedziałaś! Nie uroniłaś rąbka tajemnicy! Obrażam się!
    A teraz do rozdziału!
    Blanca... przypadła mi do gustu :D
    Jak można popędzać kobietę w łazience?! Przecież to kobieta xD
    faceci to myślą, że nad ranem to łatwo wyglądać ładnie...
    Zresztą Olivier jest gejem, a więc nie powinien mieć problemu ze zrozumieniem tego problemu xDD Wgl to go uwielbiam <33 Ale ja zawszę lubię homoseksualistów w opo i w książkach xDD
    Michelle też lubię! :D
    Wszystkich lubię xDD Kurczę coś nie tak xDD
    Wiesz jakiego mi smaka narobiłaś tymi naleśnikami? Wstydź się! :P
    Awrrr...! Sasori szefem? Uhuhu, już się nie mogę doczekać! :D
    No! Masz mi pisać szybciutko rozdział, bo ja już się nie mogę doczekać! :D
    Pozdrawiam i mam nadzieję, że wpadnę na Cb w sobotę, wieczorem na gg *w*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hejka! na wstępie od razu mówię- nie będzie mnie na GG ;__;
      komputer, na którym mam konto mi padł! założę nowe, albo coś i już niedługo popiszemy, obiecuję! :*
      hmm, wydawało mi się, że wspomniałam ci o moim nowym blogu, jak nie to...NIESPODZIANKA! :D
      cieszę się, że ci się podoba, a co do Olivera, jest wzorowany na moim koledze, który jest bardzo niecierpliwy i tak jak to ujęłaś nie rozumie, że trudno ładnie wyglądać rano (pewnie dlatego, że on nie ma takiego problemu- jest idealny) :D
      pozdrawiam :*:*:*

      Usuń
  4. No! Zabieram się za ciebie, Kochana xD jakkolwiek to brzmi xD jakim prawem piszesz takie krórkie rozdziały? Jestem po nich taka nienasycona i muszę coś jeść xDD będę gruba… przez ciebie! >.> To nie jest śmieszne, jak ja spojrzę w lustro? xD przemyśl to!
    dobra, dobra teraz czas na arcyzajebisty rozdział ;D of course każdy skomentuje osobno, nie ma innej opcji xD więc szykuj się… gotowa? ;D zaczynam ;D
    No to tak, narracja pierwszoosobowa – uwielbiam je, a widzę, że ty sobie wybrałaś tą trudniejszą, bo kobiecą xD na serio, przecież my mamy takie zagmatwane myśli, jak ty to możesz ogarnąć? xD faceci są prostsi xD o wiele xD jednak Blanca nie wydaje się skomplikowana xD bardzo fajna ;D no rany boskie dziewczyna musi długo siedzieć w kiblu, tak odpoczywamy od męskiej jednostki xD ja spędzam w łazience z dwie godziny xD mojego tate szlag trafia xD Oliver to nie rozumie kobiet xD musimy ładnie wyglądać no, taak MUSIMY nawet jak cały dzień się noł lajfi przed komputerem xDD no kurde, jaki z niego gej, skoro tego nie rozumie xD chyba taki męski xD dobra, nieważne xD Michelle kobieta gotująca xD takie kobiety są chyba na wymarciu :P i widzę punktualna i podoba jej się Saso xD hmm, bo to pewnie jednak Blanca ma być z Saso… czyli gwizdnie koleżance faceta… :P
    przez komentarze spojrzałam na opis postaci, a zwykle tego nie robię, bo zradzają mi fabułę, no ale cóż, może coś źle zinterpretowałam xD
    Tyle z tego komentarza, pędzę do drugiego rozdziału xD ;*
    WENYY ;D;D I wesołych świąt ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nudny?! Nudny?! Phhh. Błagam, wciągnęłaś mnie do tego stopnia, że spaliłam sobie naleśniki, wygotowała mi się woda i brat mnie okrzyczał, bo przez 10 minut nie chciałam go wpuścić do domu, ponieważ czytałam ten rozdział i o bohaterach. Teraz mam zatkane uszy T.T Teraz nie mam co pić pisząc.
    Zakochałam się w Michelle. Ja też jestem roztrzepana, ale jeszcze nie w takim stopniu co ona, no ale całe życie przede mną. Czy ona będzie z Sasori'm? Mam nadzieję, że nie bo ponieważ osobiście go nie lubię. Ale to twoje opowiadanie, więc rób z nim co chcesz, a ja i tak będę czytać z zapartym tchem. Uuuu Akatsuki. Ciekawe czy w realu też narozrabiają.
    Oliver *-* Nie wściekaj się, bo Ci się zmarszczki zrobią, ale przyznam, że 7 rano to jakiś horror.
    No. Lecę czytać dalej, a Tobie życzę weny, weny i jeszcze raz weny.

    OdpowiedzUsuń

Wykonała Zochan